Categories
Nieskategoryzowane

Boogie Woogie dla papugi

Kto z Was tańczy Lindy Hop? Kilkoro? Może kilkanaścioro? Znajomy, koleżanka… Co to w ogóle jest ten Lindy Hop? Otóż jest to jeden z tak zwanej „rodziny tańców swingowych”, do której należą już nieco bardziej znajomo brzmiące Rock and Roll, Charleston czy Boogie Woogie. I może na przekór pierwszemu pytaniu, ten krótki tekst właśnie o Boogie będzie traktował w nieco większym stopniu.
W polsce nazwa „Boogie Woogie”(czyt. bugi ługi) kojarzona jest głównie z tekstami piosenek big-beatowych, np. „Do grającej szafy gosik wrzuć”. Co więcej, większość osób przeinacza tę nazwę mówiąc o „ługi bugi”. Nieliczni (wyłączjąc z tego grona muzyków i tancerzy swingowych) mają świadomość, że pod tymi dwoma słowami kryje się rytm, energia i niezwykłe melodie zrodzone w gronie afro-amerykańskiej społeczności na przełomie XIX i XX wieku.
Mistrzostwa Boogie Woogie - Michał Kwiatkowski  Weronika Kwiatkowska
Boogie Woogie to przede wszystkim muzyka, której podstawą jest pianino i jego rytmiczna linia melodyczna. Sama nazwa prawdopodobnie wywodzi się od afrykańskich określeń „boog” bądź „booga” oznaczających rytmiczne uderzenia w bęben. Inna teoria mówi o zachodnio-afrykańskim słowie „bogi” – „tańczyć”. I wszystko się zgadza, bo boogie woogie to muzyka, która porywa do tańca już pierwszymi swoimi uderzeniami . Mówi się, iż czarni podróżujący pociągami po południu stanów zaczerpnęli do swojej muzyki rytm kół wagonów i dźwięki lokomotywy. Muzykę tą wykonywały takie sławne postacie jak Little King Richard, Buddy Holy, Glen Miller, LaVern Baker, Elvis Presley czy Jerry Lee Lewis.

Co zaś się tyczy techniki tanecznej znanej pod nazwą „Boogie Woogie”, jej związek z popularnymi w środowiskach amerykańskich Lindy Hopem czy Jitterbugiem wydaje się być oczywisty. Wiele z przejść i rytmik typowych dla Lindy stało się inspiracją dla kroku podstawowego i kombinacji w Boogie. Różnice jednak są na tyle wyraźne, że patrząc na tancerzy jednej i drugiej techniki nie ma się wątpliwości, której z nich są reprezentatami. Zacząć należy od rozliczenia kroku podstawowego, który w Boogie zajmuje sześć uderzeń w muzyce (LH – osiem uderzeń). Sama postawa tańczących w Boogie jest nieco bardziej usztywniona, a ruch i dynamika skupiają się przede wszystkim w nogach. Obserwując najlepszych, widz ma niejednokrotnie wrażenie, że nie jest możliwa tak szybka praca nóg, a to, czemu się przygląda jest jedynie złudzeniem. Fakty jednak są takie, a nie inne – Boogie nazywane „najszybszym tańcem świata” wymaga nie lada kondycji połączonej z bezbłędnym poczuciem rytmu.
O ile muzyka boogie woogie była w Polsce, być może nie wyjątkowo popularna, jednak znana już w pierwszych dekadach po II Wojnie Światowej, o tyle taniec zaczął rozwijać się tu dopiero w latach 80-ych. Pierwsi polscy tancerze Boogie Woogie nie mieli wykwalifikowanych trenerów na miejscu, nie wyjeżdżali na warsztaty i szkolenia międzynarodowe… Założyciele sceny boogowej w Polsce uczyli się z kaset VHS! Nie przeszkodziło im to jednak w wykształceniu wspaniałych, a później również utytułowanych tancerzy.

Znakomitych polskich tancerzy i trenerów Boogie Woogie możnaby wymieniać długo, jednak chyba najbardziej rozpoznawalne obecnie wśród tancerzy tej techniki nazwiska to Piotr Makowiecki, Jacek Gumienny, Lidia Żuchowska, Olgierd Sieliło, Małgorzata Siudak (obecnie Duk 🙂 ), Grzegorz Kowalczyk, Grzegorz Cherubiński, Michał Kwiatkowski. Część z nich już nie ma żadnego związku z tańcem, część nadal zajmuje się aktywnie boogie, część natomiast się przekwalifikowała i zajęła pokrewnymi technikami.
Być może wielu nowych zapaleńców Lindy Hop w Polsce nie zdaje sobie z tego sprawy, jednak spora grupa obecnych tancerzy i nauczycieli Lindy to właśnie dawni tancerze Boogie Woogie. Dotyczy to zarówno sceny światowej jak i naszej rodzimej. Jednymi z takich osób są Michał i Weronika Kwiatkowscy – założyciele i instruktorzy warszawskiej szkoły Shim Sham – Warszawski Swing.
Ich przygoda z Boogie zaczęła się w zupełnie innych momentach ich życia, w zupełnie różnych miejscach ale to już materiał na zupełnie inną historię.